sobota, 16 maja 2015

Fabuła

Data powstania bloga: 13 maja 2015r.
Adres: http://burn-with-me-tonight.blogspot.com/
(blog przeniesiony z http://hermionadraco.blogspot.com/, http://stop--breathing.blogspot.com/ oraz http://all-hands-on-deck.blogspot.com/)
Autorka: Caireann Devin
Cytat na belce: Ne-Yo "Mad"
Tematyka: Fanfiction potterowskie — czasy powojenne, szkolne

Opis:
Jest rok 1998. Przez cztery miesiące czarodzieje z całej Anglii zjeżdżali się i pomagali w odbudowie jednej z największych szkół magii na świecie: Hogwartu. Po wygranej bitwie z Lordem Voldemortem i wyłapaniu większości jego popleczników ludzie w końcu mogli odetchnąć z ulgą i przestać nieustannie martwić się o życie swoich bliskich.
Trójka bohaterów — Harry Potter, Ronald Weasley i Hermiona Granger — postanawia wrócić do Hogwartu na ostatni rok nauki i na powrót zacząć cieszyć się życiem. Po śmierci Lorda Voldemorta wydaje im się, że już nic nie zakłóci ich spokoju. Mylili się. I tym razem nie mają niemal żadnego tropu prowadzącego do mordercy.

Geneza opowiadania:
Pomyślałam, że ta zakładka jest odpowiednim miejscem, by opisać genezę całego opowiadania i wytłumaczyć, dlaczego po raz czwarty podjęłam się pisania tego samego. Swojego pierwszego bloga (fanfick Igrzysk Śmierci) założyłam pod koniec sierpnia 2012 roku. Wtedy nie sądziłam, że pisanie spodoba mi się tak bardzo, że nie będę potrafiła normalnie funkcjonować bez blogów. Wtedy też odkryłam, że wiele osób pisze autorskie historie i niemal od razu spodobały mi się te o tematyce Dramione. Stwierdziłam, że skoro mam jednego bloga, to założę drugiego; ot, taki kaprys czternastolatki. Muszę przyznać, że mój poziom był tragiczny: rozdziały miały średnio po 1000 słów, brakowało jakichkolwiek opisów, Imperatyw Opkowy szalał i niemal wszystkie postaci zachowywały się tak samo — czyli nijak. Mimo tych wszystkich wad, to nie był koszmarny początek; przecież dopiero uczyłam się pisać i między pierwszym a ostatnim rozdziałem widać jakieś różnice. Niewielkie, ale jednak. Tamta historia miała się skupić wyłącznie na Dramione, ale w międzyczasie wpadłam na pomysł dodania tajemniczego zabójcy. Postaci, które początkowo były tylko tłem, nabrały większego znaczenia i z czasem zaczęłam pisać ich historie. Blog zamknęłam, bo zorientowałam się, że to, co pisałam, nie było dobre i chciałam zacząć od nowa. Rozwinęłam motyw mordercy, połączyłam to z moim ulubionym krajem, Hiszpanią, i założyłam bloga na innym adresie. Początkowo myślałam, że oto znalazłam idealny sposób na przedstawienie tej historii i po trzecim rozdziale zmieniłam zdanie. Nadal coś mi nie pasowało, postaci wciąż były zbyt płaskie, a Imperatyw Opkowy, chociaż w większości momentów nie dopuszczany do głosu, przewijał się przez kolejne akapity. To wtedy stwierdziłam, że potrzebowałam dłuższej przerwy i chwili namysłu. Przy trzeciej odsłonie, chociaż tematyka zmieniła się diametralnie, zrezygnowałam już po pierwszym rozdziale; pomysł z wymianą kompletnie mi nie leżał i nie chciałam, by historia w połowie ograniczała się do wątku Hermiona-kuzyn Fleur i ich romansu. I teraz, przy czwartej odsłonie, myślę, że jestem gotowa na zakończenie tego, co od niemal trzech lat chodzi mi po głowie.
Ta historia powstała z przypadku; ze zwykłego, słabego i nudnego jak flaki z olejem Dramione powstało coś, co stało się niemal nieodłączną częścią mnie, opowiadaniem, pod którym z dumą mogłabym się podpisać. Wiem, że mój warsztat literacki pozostawia wiele do życzenia, wiem, że chwilami Imperatyw Opkowy może przejąć kontrolę nad wydarzeniami, ale myślę, że po przeczytaniu tysiąca analiz i ocen w końcu rozumiem, co to research i zacznę go wykorzystywać. Nie jestem studentką psychologii ani specjalnie towarzyską osobą — do szczęścia starcza mi moja własna wyobraźnia, rozmowy w szkole, taniec i dobre książki — ale mam nadzieję, że uda mi się przedstawić postaci prawdopodobne psychologicznie, bez żadnych zgrzytów i rażących sprzeczności. Nie chcę nikogo idealizować ani faworyzować, ale jestem tylko człowiekiem, a aŁtoreczkowość siedzi we mnie tak głęboko, że nie zawsze udaje mi się ją kontrolować. To opowiadanie jest jedynie historią napisaną przez siedemnastolatkę, która nigdy w życiu nie miała chłopaka i nie ma pojęcia, jak się czuje osoba zakochana. Mimo tych wszystkich "ale", liczę, że znajdzie się choć jedna osoba, która doceni moją pracę i czytanie zamieszczonych tu rozdziałów sprawi jej przyjemność.
Dla wszystkich fanów Dramione: to nie jest blog o tej tematyce, choć wątek Draco&Hermiona będzie się pojawiał. I ostrzegam, zamierzam łamać stereotypy potterowskich fanficków!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz